sobota, 7 marca 2009

WALKA O JUTRO - MÓJ PROFIL I PODEJŚCIE....


 WSPIERAJMY  NASZEGO  KOLEGĘ

Witam w imieniu
swoim i kolegów i koleżanek z Kołobrzeskiego Towarzystwa Cyklistów,
proszę o umieszczenie na Waszych stronach apelu o pomoc dla naszego
kolegi Henryka Jarosława Sienkiewicza, właściciela Firmy LUXTECH. Jarek
uczestniczył w wielu imprezach Waszego cyklu , 1-go czerwca 2013 r.,
wiedząc już o chorobie , wystartował w Maratonie w Gryficach.
Treść apelu:

Wielu z Was miało okazje poznać Henryka Jarosława Sienkiewicza zwanego Listwą .
Widać go na trasach wyścigów i maratonów rowerowych - zawsze walczący.
Znają
go także interesujący się techniką rowerową - to twórca i właściciel
Firmy Luxtech , człowiek, który zaczynając od zera, stał się znaczącym
producentem komponentów karbonowych ( w tym ram rowerowych).
Dziś nasz kolega i przyjaciel staje przed najpoważniejszą próbą.
Zdiagnozowano
u niego bardzo poważną, żle rokującą, chorobę. W najbliższy czwartek
przejdzie zabieg, który, jeśli się powiedzie, okaleczy go trwale.
Potrzebna będzie długa i kosztowna rehabilitacja. Jedyny żywiciel
rodziny ( trójka małych dzieci ,dwoje dorosłych) straci możliwość
zarobkowania.
Będzie mu potrzebny upór i serce do walki, które zawsze mu towarzyszyły na trasie rowerowej.
Wspierajmy go w tej ciężkiej próbie.
Jeśli ktoś może i będzie miał taką potrzebę serca, to proszę o wpłatę ( nawet symboliczna kwota pomoże)
Henryk Sienkiewicz Luxtech
Wartkowo
12 1140 2004 0000 3102 4647 7389
"Walka o jutro"

Koleżanki i koledzy z Kołobrzeskiego Towarzystwa Cyklistów

Z góry dziękuję za pomoc w tej ciężkiej dla kolegi chwili.

Pozdrawiam
Sławomir Szauliński
Sekretarz Kołobrzeskiego

Jarka walka o jutro

Na dziś czyli 19.07.2013 jestem około miesiąca po operacji usunięcia guza nowotworu, stan zdrowia poprawia się bardzo szybko z dnia na dzień, rany bardzo dobrze zabliźniają się i goją.
Operacja trwająca 6 godz. odbyła się bez komplikacji i powikłań. Bóle głowy jak i szyi są już sporadyczne, pozwalając planować najbliższą- jutrzejszą przyszłość i powrót do roweru.
Wielkopolskie Centrum Onkologii ustala dalszy plan leczenia onkologicznego zalecając radioterapię, której początek rozpocząć ma się w sierpniu i trwać będzie 7 tygodni czyli do końca września, może początku października.
Po radioterapii, jeśli wszystko odbędzie się bez powikłań następny etap leczenia to długa rehabilitacja, a następnie rekonstrukcja odbudowy wyciętych ubytków jamy ustnej. Jednak do rekonstrukcji ubytków daleka droga – około 2-3 lata. W całej chorobie nowotworowej największą niewiadomą są nawroty choroby lub powstające nowe ogniska guzowe, czego sobie bym nie życzył.
W tym miejscu pragnę podziękować Wszystkim przyjaciołom, kolegom i koleżankom za pomoc, pamięć i wsparcie, które przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Dziękuję Wam Wszystkim którzy mieli potrzebę serca w tej ciężkiej dla mnie chwili a jednocześnie wierzyli we mnie, podtrzymywali i podtrzymują mnie na duchu dodając siły na dalszą walkę z chorobą. Dziękuje wszystkim z całego serca tym, których znam osobiście i tym, których nie miałem okazji jeszcze poznać. Dziękuję Wszystkim bez wyjątku. Jesteście Wszyscy Wielcy.
Mój stan zdrowia pozwolił mi odbyć pierwsze rowerowe przejażdżki o umiarkowanej intensywności. Jednocześnie w niedalekiej przyszłości planuję niesienie Wam pomocy przy uszkodzonych ramach i innych komponentach.
Moje motto jest dosyć proste – nie poddawać się chorobie, wierzyć w siebie i czynnie uprawiać sport dbając o ciało. Jeżeli chodzi o ducha i umysł ‚wysiłek fizyczny równa się komfort psychiczny’.
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie życząc sobie, jak i Wam, wytrwałości.
Jarek Sienkiewicz

 --------------------------------------------------------------------------------


Witam

W swoim i kolegów i koleżanek z Kołobrzeskiego Towarzystwa Cyklistów, proszę o umieszczenie na Waszych stronach apelu o pomoc dla naszego kolegi Henryka Jarosława Sienkiewicza, właściciela Firmy LUXTECH. Jarek uczestniczył w wielu imprezach Waszego cyklu , 1-go czerwca 2013 r., wiedząc już o chorobie , wystartował w Maratonie w Gryficach.
Treść apelu:

Wielu z Was miało okazje poznać Henryka Jarosława Sienkiewicza zwanego Listwą .
Widać go na trasach wyścigów i maratonów rowerowych - zawsze walczący.
Znają go także interesujący się techniką rowerową - to twórca i właściciel Firmy Luxtech , człowiek, który zaczynając od zera, stał się znaczącym producentem komponentów karbonowych ( w tym ram rowerowych).
Dziś nasz kolega i przyjaciel staje przed najpoważniejszą próbą.
Zdiagnozowano u niego bardzo poważną, żle rokującą, chorobę. W najbliższy czwartek przejdzie zabieg, który, jeśli się powiedzie, okaleczy go trwale. Potrzebna będzie długa i kosztowna rehabilitacja. Jedyny żywiciel rodziny ( trójka małych dzieci ,dwoje dorosłych) straci możliwość zarobkowania.
Będzie mu potrzebny upór i serce do walki, które zawsze mu towarzyszyły na trasie rowerowej.
Wspierajmy go w tej ciężkiej próbie.
Jeśli ktoś może i będzie miał taką potrzebę serca, to proszę o wpłatę ( nawet symboliczna kwota pomoże)
Henryk Sienkiewicz Luxtech
Wartkowo
12 1140 2004 0000 3102 4647 7389
"Walka o jutro"

Koleżanki i koledzy z Kołobrzeskiego Towarzystwa Cyklistów

Z góry dziękuję za pomoc w tej ciężkiej dla kolegi chwili.

Pozdrawiam
Sławomir Szauliński
Sekretarz Kołobrzeskiego Towarzystwa Cyklistów



=====================================================================


WITAM WSZYSTKICH KTÓRZY TU ZAGLĄDNĘLI.

Abym mógł zacząć opisywać swoje treningi , napiszę parę słów o sobie i stosunku swoim do rowerów i treningów.
Mam 42 lata jestem związany rodziną a pasje swoją traktuje bardzo poważnie - jako sposób na Zycie i sposób na zdrowie. Młodemu człowiekowi będzie ciężko to zrozumieć ale i ON kiedyś dojdzie mojego wieku.
Jestem absolutnym amatorem jednak jak pamiętam jezdzę od zawsze ale z przerwami , najdłuższa miała 6 lat.
Mimo, ze reprezentuje poziom amatorski ciągle ewoluuje i podnoszę poprzeczkę w treningach , kondycji i predyspozycjach stając się bardzo mocno zaawansowanym amatorem.

Jezdzę na szosie , wcześniej ścigałem się na szosie wśród masterów i okolicznych wyścigów a po przerwie sześcioletniej , po zakupie domu , powróciłem do treningów i do Pucharu Polski Maratonów Szosowych.
Jestem słusznej budowy ciała, jednak niski 170cm i dobrze czuję się w sprintach gdzie mogę wykazać się wybuchem mocy......wyrobione predyspozycje pozostały z wyścigów krótkich i szybkich dwu godzinnych.

W roku 2007 przeszarżowałem ze swoimi treningami , zbyt mocnymi -trening odbywał się wyłącznie powyżej progu LT w beztlenie co skutkiem było wypalenie się , spadek odporności na infekcje i choroby i mimo , jak mi się zdawało mocnej jazdy, forma i wytrzymałość drastycznie spadała .................

Chcąc uczestniczyć na wysokim poziomie w Maratonach Szosowych PP odpósciłem wyścigi w sezonie 2008 lekko tylko sobie jeżdżąc.
Musiałem dojsc do zdrowia i przestawić swój metabolizm na spalanie innego rodzaju paliwa abym mógł z powodzeniem brać udział w PP.

Każdy rodzaj jeżdżenia wymusza inny rodzaj treningu .

JA nastawiam się na wysiłek 4-6 godzin gdzie nie tracąc mocy z wyścigów krótkich , muszę wyrobić bardzo słuszna BAZĘ WYTRZYMAŁOŚCIOWĄ i przestawić metabolizm na spalanie tłuszczy a nie węglowodanów......

Przed zimą , wczesną jesienią 2008 roku wznowiłem treningi aby podjąć walke na szosie w maratonach PP.
Rowerem który ujażdzam do dzisiaj w okresie zimowym jest góral -MTB, raz w tygodniu jeżdzę na basen i saunę i systematycznie odwiedzałem siłownie gdzie budowałem siłe.
Treningi na rowerze odbywały się dwa / trzy razy w tygodniu a siłownia przeplatana była miedzy treningiem rowerowym.
Basen był i jest odwiedzany w niedziele gdzie spokojnym tępem zaliczam półgodziny pływania a reszta to odpoczynek i sauna.

Rowerem jeździłem po drogach ubitych w lesie , przeplatając również typowy asfalt miedzy odcinkami lasu . Średni czas treningu do marca to 2h30min.
Ciągle pilnowałem aby nie dochodzić do progu LT i trzymać się na poziomie 80% tętna max.

MÓJ MAX TO ---186ud/min.

Na siłowni główny nacisk kładłem oczywiście na nogi a i górnych partii mięsni nie zaniedbywałem.
Głównym ćwiczeniem na nogi był przysiad ze sztangą gdzie zaczynałem od 55kg a dzisiaj robię całą serię 134kg. , jednak czasami wgniata mnie w ziemię lub nie mam dnia- wtedy zaliczam ciężar 120kg.

Ogólnie od marca harmonogram zmienia się na częściejsze jeżdzenie i dłuższe do 3,0godz.
a niedziela jest dniem gdzie jeżdzę z niską intensywnością jednak staram podchodzić pod 5 godz.
Siłownia najwyżej dwa razy w tygodniu do trzymania siły-mocy....

Główny CEL jaki sobie postawiłem w tym roku jest próba wygrania
MISTRZOSTW POLSKI W SUPERMARATONIE w Pucharze Polski.

Jest to czasówka na 41 kaemów i Supermaraton w GRYFICACH na dystansie 260km.
Wszystkie treningi będa podporządkowane tej czasówce i temu maratonowi a zaznaczam , ze będzie bardzo trudne aby połączyć godzinną czasówke z maratonem 6,5h-7h .
W obydwóch przypadkach trzeba trenować dokładnie co innego.....
stosując inny rodzaj treningu.........
--------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------
Niedziela 8.03.2009
Dzisiaj zaliczyłem trening 5h15min.
średnie tętno 147/min , max 181/min.
Po dojedzie na zbiórkę , po 45min nastąpił TRENING WŁAŚCIWY gdzie pracowałem mocniej a dwóch kolesi na kolarkach dyktowali tępo , zrobiliśmy tak 90 kaemów.
PO zakończonym treningu właściwym i rozstaniu , spokojnym tempem wróciłem do domu...
-------------------------------------
W poniedziałek siłownia 1,5h gdzie poprawiałem siłę sztanga ...
W późniejszym czasie , myślałem ,że on już nadszedł, będzie rejestr z treningu z PULSARA .
ale ciągle nie mogę zmienić roweru .............

-----------------------------------------------------------------------------------------------

ŚRODA 11.03.2009
W tym dniu trening na średnim poziomie 153/min.
Rowerem do treningu była szosowa treningówka z czujnikami od pulsara , ale niestety chwilę podziałał czujnik prędkości i kaemów a następnie padł. Do wymiany pewnie bateria.
czas treningu 2h10min..
Cwartek 12.03.2009
Dzisiaj rower do treningu szosówka do wyścigów.....ACH TO BYŁA JAZDA........
Średnie tętno 156/min. Zaliczyłem dwa interwały po 10km.
Czas treningu 2h40min.
------------------------------------
SOBOTA 14.03.2009
Dzisiaj również walka -sam na sam ze sobą-
Czas równe 3h..
Zaliczyłem trzy interwały twarde podprogowe i 8 podjazdów 1600m na twardo na kadencji 55/min.
Średnie tętno 153 a max 175/min.
trening w skali do 10-- na 7.
Zauważam dużo niższe tętno na podjazdach przy podobnych prędkościach , niższe około 15 skurczów.
Metabolizm chyba znacznie się zmienił , dlatego nie będę szarżował aż może do końca kwietnia ,,dopiero wtedy zacznę skakać i jeździć zdecydowanie agresywniej......
Jarek-LT
-----------------------------------------------------------------
NIEDZIELA 15.03.2009
Dzisiaj trening wogóle nie udany , ale wymęczyłem trzy godziny SAM w deszczu i mżawce i wróciłem do domu , absolutny brak motywacji do jazdy a skale treningu na minus 3.
Dystans 90 km a śr. tętno 137/min..
-----------------------------------------------------------------
WTOREK/ŚRODA-17/18.03.2009
Dwa dni spokojnego treningu na szosówce w wiatr który we wtorek dawał się we znaki.
Przesiadka z górala skutkuje tym , ze nie mogę się odnaleźć na szosówce , zmiana geometrii, inne ustawienia itp. Generalnie nie mogę się rozkręcić ani wejżdz na wyższe obroty , ciężko mi przytrzymać 160-165. tętna .Ale po tej całej siłowni teraz muszę juz na szosówce popracować nad szybkością pedałowania /kadencją i dopiero powinno być lepiej .Generalnie juz dzisiaj z lekka się odnalazłem jednak to potrwa ..
Śr. tętno 145/min max 172.
czas 2h25min.
---------------------------------------------------------------------
SOBOTA

1 komentarz: